Kurs taternicki był jednym z żelaznych celów na ten rok, tymczasem różne wydarzenia i perypetie związane z górami, spowodowały, że potem miało go nie być, a nawet nie mogło być. Rzutem na taśmę, pod koniec sierpnia, zapadła decyzja – IDĘ! Czy było warto? Przekonajcie się sami.
Po niewielkich perypetiach w przeddzień wyjazdu, Rafał, Krzysiek – w dalszej części zwany “Kierownikiem” – i ja uderzamy w niedzielny poranek do Zakopanego. Potem z ciężkimi worami, przez Boczań, dostajemy się na Halę Gąsienicową do Betlejemki, która przez kolejne dni będzie naszym domem. Już na miejscu, spotykamy się z Jankiem, czwartym do kompletu.
Kurs taternicki // dzień pierwszy // Grań Kościelców
Plan na wczesne popołudnie pierwszego dnia zakłada wspinaczkę „Granią Kościelców” [ II, WHP 106 ]. Najpierw przez Karb, potem ścieżką na Mylną Przełęcz. Szpeimy się i w drogę. Na początku granią przez siodełko i meldujemy się u stóp efektownej turni zwanej Szafą.
Podczas, gdy my sprawnie (w większości na lotnej) pokonujemy teren, przed nami grzebie się jakiś jeden trójkowy zespół idący na sztywnej asekuracji… Na Kościelcu możemy dostrzec wszechobecne tłumy.
Niektóre trudniejsze fragmenty grani my również pokonujemy, asekurując się na sztywno – przy okazji mam sposobność przypomnieć sobie asekurację górną ;-)
Na szczycie Kościelca meldujemy się około 17:30 a jako że to już późno, turystów zaledwie dwójka – nieco zszokowanych, którędy żeśmy wleźli… Ściągamy ubranka, posilamy i czarnym szlakiem schodzimy do Karbu, potem przez “pojezierze” wracamy do Betlejemki. Pierwszy dzionek kursu za nami.
Dzień drugi // Zadni Kościelec // Setka
Drugiego dnia kursu mamy zaplanowaną wspinaczkę na wschodniej ścianie Zadniego Kościelca. Idziemy na „Setkę” [ IV, WHP 100 ]. Ścieżka podejściowa nie przedstawia większych trudności, [ opis WHP 97J ]. Bez problemów znajdujemy charakterystyczny napis “100″ na ścianie. Szpeimy się. Janek z Kierownikiem w pierwszej parze, Rafał i ja tuż za nimi.
Droga jest dosyć łatwa orientacyjnie i nieźle ubezpieczona. W kluczowych miejscach sporo haków. Najbardziej godne uwagi, według mnie fragmenty drogi, to: leżąca, eksponowana płyta na czwartym wyciągu, przewieszka z dobrymi odciągami na szóstym oraz czarna ścianka – wyciąg siódmy.
Po pokonaniu ostatniego wyciągu, rozbieramy się ze szpeju, odpoczywamy, jemy, pijemy i złazimy ścieżką z Przełęczy Kościelcowej w kierunku Karbu. W drodze zejściowej do Betlejemki lustrujemy zachodnią ścianę Kościelca, a Kierownik przybliża nam nieco drogi znajdujące się na nie… „Stanisławski”, „Kajka”, „Byczkowski”, przez już te bardzo honorne jak „Prawy Dziędzielewicz”, „Sprężyna”, „Lobby Instruktorskie” aż do kosmosów typu „Matrix”, „Pulp Fiction” czy „Okapy Jungera”. Nie skłamię jeśli powiem, że ściana robi na mnie ogromne wrażenie.
Kurs taternicki // Dzień trzeci // Świnica // Północny Filar & Wschodnia Grań
Dzion trzeci tzw. hakowy. Obieramy za cele „Północny Filar Świnicy” [ IV, WHP 36 ] oraz „Wschodnią Grań Świnicy” [ II, WHP 41 ]. Poranek zapowiada się przepięknie. Na zdjęciu poniżej znakomicie widać nasze dwie drogi, najpierw filarem, a później granią przez Niebieską Przełęcz kończąc na Zawratowej Turni.
Pierwsze trzy wyciągi prowadzą chłopacy. Kolejne trzy przypadają mi, więc cisnę ile się da ładując haki bez opamiętania :-D
Potem znów się zmieniamy i Janek prowadzi, wyprowadzając nas na taternicki szczyt Świnicy (2291 m. n.p.m.). Stąd doskonale widać tłumy na właściwym wierzchołku oraz naszą dalszą drogę, biegnącą granią.
Odpoczywamy kilka chwil i ruszamy dalej. Fragmentami na lotnej, wreszcie fragmentami rozszpejeni. Cały czas w przepięknych okolicznościach przyrody.
Po dotarciu do Niebieskiej Turni zjeżdżamy w dwóch krótkich zjazdach i dalej poruszamy się na lotnej w kierunku Zawratowej Turni.
Na Zawratowej Turni rozszpejamy się i już na lekko schodzimy na Zawrat, skąd szlakiem wracamy na Halę Gąsienicową. Chłoniemy widoki. Przede wszystkim na Żółtą Turnię w blasku zachodzącego słońca oraz naszą wczorajszą „Setkę” na Zadnim Kościelcu, ukrywającą się w mroku.
Dzień czwarty // Skrajny Granat // Prawe & Środkowe Żebro
Kolejny, czwarty dzień kursu, to szeroko zakrojona akcja pod tytułem Granaty. Rankiem najpierw szlakiem na Skrajny Granat, potem odbicie w prawo na scieżkę taternicką, wbijamy się w drogę „Prawe Żebro” [ IV+, WHP 222 ]. Szpeimy się i ruszamy. Prowadzenie pierwszych wyciągów tym razem przypada mi. Kilkukrotnie mam wątpliwości dotyczące przebiegu drogi, wiec często zaglądam w schemat. To znacząco pomaga mi odnajdywać drogę.
Autor tekstu na stanowisku ;-)
Po skończeniu drogi, przechodzimy w kierunku Środkowego Żebra, którędy to zjeżdżamy, również w celu zrobienia małego rekonesansu. Będziemy wracać tu bowiem na nocne wspinanie ;-)
Rafał, Janek i ja na stanowisku ;-)
Zjeżdżamy i szybko schodzimy na halę. Posiłek i rest, bo już o 20 wychodzimy na nocny wspin. Idziemy, na wspomniane wcześniej, „Środkowe Żebro” [ V-, WHP 224 ]. Dziwne wspinanie, w ciemnościach, jedynie przy światłach czołówek, bez odczuwalnej ekspozycji. Na pewno pouczające, na pewno kiedyś się wydarzy już podczas wspinaczek na własną rękę, a wtedy nie zaskoczy już tak bardzo. Najciekawsze miejsce drogi to osławione “zacięcie Kusiona”, ale okazuje się, że wcale nie takie trudne ;-)
Kończymy drogę i schodzimy szlakiem turystycznym do Betlejemki. Poszło nam szybko i sprawnie, w związku z tym koło 2:30 leżymy już w łóżkach.
Kurs taternicki // Dzień piąty // Autoratownictwo
Rano przychodzi załamanie pogody. W konsekwencji czeka nas dzień restowy. Po ciężkiej nocy i jakby nie patrzeć, czterech dniach wspinania przyda nam się. Ponadto, czas ten poświęcimy również czas na wykłady. Kolejny dzień wita nas brzydkim porankiem, ale wykorzystamy go ponownie wykładom z autoratownictwa, które nieco ładniejszym popołudniem po praktykujemy już w terenie powyżej Czarnego Stawu.
KONIEC CZĘŚCI #1 // CZĘŚĆ #2
Jeśli chcesz obejrzeć więcej zdjęć autorstwa Kierownika, Janka i moich z kursu tatrzańskiego, zajrzyj do galerii: Tatrzański 2012, a jeśli podobał Ci się wpis to koniecznie daj mi o tym znać – zostaw like’a, komentarz lub podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy. Zachęcam Cię również do odwiedzania moich profilów na Facebooku i Instagramie, a także do częstego zaglądania na stronę pionowemysli.pl po więcej informacji, zdjęć, inspiracji czy ciekawostek z naszych eksploracji wspinaczkowo-podróżniczych. Możesz również zostawić mi swój adres e-mail by na bieżąco otrzymywać info o kolejnych wpisach.
Pozdrawiam!
Krzysiek | Pionowe Myśli