Wyrypa Tatrzańska w starym stylu #3
Tatrzański klasyk droga Stanisławski na Wołowej Turni, wraz z Staflovą i paroma innymi „rzeczami”, była ledwie jedną z alternatyw wyjazdu. Czytaj dalej ›››
Tatrzański klasyk droga Stanisławski na Wołowej Turni, wraz z Staflovą i paroma innymi „rzeczami”, była ledwie jedną z alternatyw wyjazdu. Czytaj dalej ›››
Po przygodach dnia poprzedniego „na” oraz „po” wspinaczce na Galerii, nasz plan zakładał przeniesienie się z Doliny Ciężkiej do Mięguszowieckiej i Grań Żabiego Konia. Czytaj dalej ›››
Nie pamiętam już kiedy dokładnie w mym umyśle, wryło się głębokie pragnienie zmierzenia się ze słynnym, magicznym urwiskiem Galerii Gankowej. Czytaj dalej ›››
W zamyśle miał to być pierwszy tegoroczny zimowy wypad w Tatry, a do tego w ogóle pierwszy zimowy tatrzański Ewy… Ruszyliśmy zatem z pełnym ekwipunkiem, 2x raki, 1x czekan, na miejscu jednak, okazało się że zimie jeszcze trochę brakuje. Czytaj dalej ›››
Świetne warunki, jakie prognozowane były na miniony weekend, spowodowały, że pragnienie kolejnego spotkania z granitem, wzięło górę nad wszystkim innym. Czytaj dalej ›››
Po powrocie z Łabajowej, biegusiem, prysznic, przepak, coś na ruszt i w pociąg na południe, w Milówce ma czekać Dymion z Jurgenem. Ciśniemy ile maszyna daje, bo przed wyjściem trzeba się porządnie wyspać. Czytaj dalej ›››
Zacząć wszystko należałoby od tego, że jak sobie coś ubzduram, to wołami nie ruszysz. I tak właśnie z tym Gerlachem było. W głowie jedno, żadnych vodców, żadnych smyczy, żadnych Batyżowieckich czy Wielickich Prób. Czytaj dalej ›››
Z mocnymi planami wejścia na dwa szczyty należace do Wielkiej Korony Tatr – Pośrednia Grań Ławką Dubkego oraz Baranie Rogi od schroniska Tery’ego, w zestawieniu następującym: Pati, Cowboy, Janek i ja, docieramy najpierw do Starego Smokowca, potem kolejeczką wyjeżdzamy na Hrebieniok dla zaoszczędzenia czasu by w końcu wkraczyć na czerwony szlak Doliną Zimnej Wody. Czytaj dalej ›››