Poznań, mimo że raczej nie słynie z murali i jest wielce prawdopodobne, że nigdy nie zostanie mekką street artu, tętni sztuką ulicy, która jest tu widoczna praktycznie na każdym kroku. Niewykluczone, że jeśli ktoś już słyszał o street arcie w Poznaniu to za sprawą mapy i przewodnika Tomasza Bombrycha „Z bliska / Z daleka”. W naszym najnowszym tekście na blogu odsłaniamy po raz kolejny szlak sztuki poznańskich ulic i podwórek. Odkrywamy street art – Poznańskie murale #2.
Część murali odwiedziliśmy w trakcie naszej pierwszej wycieczki muralowej po Poznaniu, dziś prezentujemy kolejne zestawienie prac, których z roku na rok jest coraz więcej. Znajdziemy tu murale upamiętniające Powstanie Wielkopolskie, sztukę typowo dekoracyjną, ale również takie, które poruszają ważne społeczne i polityczne tematy, zmuszając nas do głębszej refleksji.
POZNAŃSKIE MURALE
Praca autorstwa Roomz, od którego zaczynamy nasze Poznańskie murale #2, to komentarz na wprowadzenie w lipcu 2017 masowej wycinki z użyciem ciężkiego sprzętu w Puszczy Białowieskiej. Wizerunek Jana Szyszko, byłego już ministra środowiska (zm. 2019) trzymającego piłę mechaniczną, odpowiedzialnego za polską masakrę piłą mechaniczną można zobaczyć na ścianie jednego z pustostanów w pobliżu skrzyżowania ul. Góreckiej z Hetmańską. Jego przekaz jest nad wyraz czytelny. Życzyłbym sobie więcej takich prac, komentujących polityczną rzeczywistość. Dobrze, że w czasach gdy dzieła ulicznych artystów coraz rzadziej przedstawiają tematy, o których nie mówi się głośno – są jeszcze artyści którzy starają się przełamywać tabu.
Kolejny mural to część projektu Joanny Pańczak i Tomka Genowa Poezja jest tym co rodzi się z życia, w ramach którego w centrum i śródmieściu Poznania na ścianach ośmiu kamienic pojawiły się wiersze. Pięć z nich znajdziecie w poprzednim muralowym wpisie, dziś prezentujemy kolejne dwa. Najpierw wiersz "Jestem do znikania" Krystyny Miłobędzkiej, powstały w drugiej edycji projektu. Jego pomysłodawcy oddają tu pole poetce, zgodnie z tezą, że głos kobiet jest niedostatecznie słyszalny w przestrzeni publicznej. Piękny wiersz i znakomity pomysł. Można go przeczytać przy ul. Stablewskiego 16.
W Ogrodzie Łazarz, przy ul. K. Potockiej 39 w miejscu sąsiedzkich spotkań, znajdziemy kolejne dwa murale. Powstały w ramach Otwartej Strefy Kultury na świeżym powietrzu. Pierwszy z nich to w zasadzie dwie odrębne prace, przyciągające uwagę lokalnej społeczności i przechodniów grą słów: "Zakaz wyprowadzania sów" oraz "Do kury nogami".
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w góry? ;-) Drugi z murali w Ogrodzie Łazarz „Góry: Łysa i Jasna” stworzył warszawski malarz i pedagog Paweł Susid, w ramach projektu "Ściana". Punktem wyjścia dla koncepcji była znajdująca się na terenie ogrodu i stanowiąca jego tło - ściana, będąca narzędziem dyskusji pomiędzy różnymi grupami zaangażowanymi w tworzenie przestrzeni ogrodu kultury.
Przenieśmy się na Wildę. W czerwcu 2016 roku, na ścianach budynku Zakładów Hipolita Cegielskiego odsłonięto imponujące malowidło, upamiętniające wydarzenia Poznańskiego Czerwca ’56 i krwawy pogrom robotników, którzy strajkowali na ulicach Poznania. 28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną przeciw władzy, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Następstwem robotniczego wystąpienia stały się starcia na ulicach miasta. Według badań IPN zginęło w nich co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.
Mural z okazji 60. rocznicy tych wydarzeń, którego autorem jest Marek Laskowski, inspirowany jest zdjęciami i materiałami z miejskich archiwów. Na muralu, nad idącymi postaciami i polską flagą widnieje hasło "Pomaga nam wiara". Możemy dostrzec trzy symboliczne daty: rok 1846 - data rozpoczęcia działalności gospodarczej przez Hipolita Cegielskiego, rok 1956 - Poznańskiego Czerwca i 2016 - data powstania muralu.
Mural zdobiący ścianę bloku przy ulicy ul. Hetmańskiej 101 powstał w ramach Festiwalu Murali Outer Spaces 2012, kiedy to jego areną była właśnie Wilda. Festiwal promujący sztukę w przestrzeni miejskiej, odbywał się w Poznaniu w latach 2011-2013 i pozostawił liczne trwałe ślady w substancji architektonicznej i urbanistycznej miasta po dzień dzisiejszy. Autorem muralu jest Gola, artysta pochodzący z Hiszpanii.
Pozostając wciąż na Wildzie, na obiekcie mieszkalnym na ul. Rolnej 6 znaleźliśmy mural - reklamę biura architektonicznego Tekktura odpowiadającego za projekt nieruchomości - autorstwa Murbeton. Trzeba przyznać, że kreatywne studio architektoniczne prezentuje się na ścianie całkiem nieźle.
Docieramy na Madalinę, czyli dawną zajezdnię tramwajową przy ul. Madalińskiego, dziś kulturalne miejsce spotkań mieszkańców nie tylko Wildy, lecz również Poznania.
Miejsce to zyskało zupełnie inny wygląd dzięki m.in. pracom lokalnych artystów które zdobią madalińskie otoczenie. Jak chociażby to zwariowane miasteczko, które pokryło szary blaszak. To Poznań? jak myślicie? ;-)
Kolejny z murali przedstawia... mapę murali. RAAR, czyli Roem Autone Augmented Reality to eksperymentalny projekt, próbujący połączyć streetart i technologię AR. Nośnikami, podobnie jak w przypadku tradycyjnych murali są ściany budynków, w tym przypadku konkretnie czterech kamienic na Wildzie. Twórcami murali-animacji w rzeczywistości rozszerzonej byli Roem i Autone. Niestety nadgryziona zębem czasu ściana, nie oszczędziła również mapy. Nie znajdziemy już również samych wirtualnych murali, wyświetlanych na czterech elewacjach budynków na Wildzie (Wierzbięcice 13, 37, Górna Wilda 94, 100), które można było zobaczyć po zainstalowaniu darmowej aplikacji RAAR. Elewacje są pokazane na muralu-mapie, pomalowanej razem z infograffiti. Projekt naszym zdaniem na tyle interesujący, że warto o nim wspomnieć. Może zostanie kiedyś powtórzony?
Na jednej ze ścian kamienicy na Górnej Wildzie, od strony Niedziałkowskiego i boiska znajdziemy zachętę do... spożycia masła roślinnego. "Jedz masło roślinne" - to jedna ze starych, niszczejących PRL-owskich reklam produktów spożywczych.
Na ul. Dolna Wilda, niedaleko skrzyżowania z Górną Wildą stoi piękna, stylowa różowa kamieniczka. Dopiero podchodząc bliżej można zobaczyć, że to niezwykły mural dający złudzenie optyczne i ożywiający szarą ścianę, który odmienił straszący budynek. Obiekt pomalowano na wzór włoskich kamienic. Są więc okna, drzwi, kwiaty na balkonach oraz efektowne zdobienia. Nie brakuje również mieszkańców, a w oknach na piętrze można dostrzec m.in. kota. Opuszczony budynek, który kiedyś nie zachęcał do przebywania w tej okolicy dziś przyciąga wzrok :-)
Nieopodal skrzyżowania ulic Górnej i Dolnej Wildy na elewacji jednej z kamienic znajduje się kolejny mural upamiętniający ofiary Poznańskiego Czerwca 1956. Praca powstała we wrześniu 2013 roku.
Mural, który chcemy Wam pokazać jako następny, to druga w tym wpisie odsłona poetyckiego projektu Poezja jest tym co rodzi się z życia. Tym razem mury przemawiają wierszem "Chmury" Wisławy Szymborskiej. Mural powstał w listopadzie 2015 i znajduje się na na Starym Mieście, na ścianie kamienicy przy pl. Kolegiackim. Do namalowania "Chmur" Wisławy Szymborskiej wykorzystano krój pisma o nazwie "Szymborska", zaprojektowany przez Radosława Łukasiewicza.
Na ścianie przy ulicy Estkowskiego / Szyperskiej, tuż obok wiersza Stanisława Barańczaka „Jeżeli porcelana to wyłącznie taka” (o którym pisaliśmy w wcześniejszym wpisie) widnieje mural „Rasizm”, przedstawiający białego psa, przyglądającego się swojemu czarnemu odbiciu w lustrze. Grafika powstała w trakcie 2.edycji Poznań Art Week – Redystrybucja. Nietolerancja często wynika z niewiedzy. Obraz uwieczniony na muralu wzbudza przemyślenia na temat inności - tego, jak ją rozumiemy oraz jak na nią reagujemy - tłumaczy Grzegorz Myćka dla portalu poznan.pl. Projekt poznańskiego artysty zdobył kilka wyróżnień, nagrodzono go m.in. na 12. Międzynarodowym Triennale Plakatu w Toyamie w Japonii, gdzie praca zdobyła brązowy medal.
"Trzeba robić to co człowiek ma w sercu i czekać na swój czas" – mawiał, zmarły w 2017 r. Zbigniew Wodecki. Mural wybitnego i lubianego artysty można było podziwiać na ul. Szyperskiej, niedaleko wyburzonej palarni kawy Astra. Niestety budynek, na którym znajdował się mural nie przetrwał zbyt długo na placu budowy.
Jedźmy dalej w kierunku Collegium Da Vinci, gdzie na ul. T. Kutrzeby 10 znajdziemy pracę Alicji Białej – pochodzącej z Poznania artystki. Mural nosi tytuł „Interest”, jest monochromatyczny i przedstawia sześć postaci. Pięć z nich jest w różnych maskach i symbolizuje przodków z różnych kultur i kontynentów, a ostatnia jest współczesna i nadstawia ucha w kierunku pozostałych. Nawiązuje on do ciekawości i dialogu ludzi przynależących do różnych, odległych kultur i cywilizacji. Mural ma skłonić widza do refleksji na temat wielokulturowości i tego, że warto być na nią otwartym. Alicji Biała jest przedstawicielką minimalistycznego nurtu w sztuce muralu. Ma dość charakterystyczny styl polegający na graficznym przedstawianiu postaci i używaniu wyłącznie kolorów białego, czarnego i odcieni szarości. Jej prace znajdują się na ścianach w Meksyku, Portugalii, USA czy Niemczech.
Above Love art pokazywaliśmy Wam już w poprzednim odcinku, dziś jego kolejne - jedno z wielu rozsianych po całym Poznaniu - graffiti, które możemy znaleźć na ulicy Przepadek. Tu w towarzystwie między innymi Franka Myszy, którego być może również kojarzycie ;-)
W 2017 roku na ul. Piątkowskiej w okolicach klubu "9 stóp", na jednej ze ścian pojawili się Maria i Bogdan Kalinowscy. Para, której nie trzeba przedstawiać poznaniakom i stałym bywalcom kin. Pani Maria i Pan Bogdan obejrzeli ponad 14 tysięcy (!) filmów. Przez ponad 40 lat zapisywali każdy tytuł, który obejrzeli w specjalnych zeszytach. Mimo że żyli bardzo skromnie kino było dla nich wszystkim, całym życiem. Pasji Kalinowskich poświęcono filmy dokumentalne, m.in. „Rekord absolutny” i „Jeden dzień bliżej kina”. Autorką murala przedstawiającego największych miłośników kina z Poznania jest Justyna Zawistowska.
Bogdan Kalinowski zmarł w 2017 roku. Małżeństwo do samego końca wspólnie oglądało filmy. Bo przecież kino to życie ❤️
Pozostając na ul. Piątkowskiej, w okolicach klubu "9 stóp" znajdziemy również kilka innych ciekawych postaci, warto pokręcić się w okolicy.
Na rogu ulic Mansfelda i Strzałkowskiego odnajdujemy kolejny mural. Estetyka w jakiej został wykonany obraz na ścianie Szkoły Baletowej i Teatru z powodzeniem podkreśla artystyczny charakter budynku. Autorem murala jest poznański artysta Szymon Kaczmarek.
W 2018 roku ściany kilku poznańskich budynków zostały udekorowane patriotycznymi muralami z okazji 100-lecia niepodległości. Na jeżyckiej kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 33 powstał pierwszy z serii powstańczych murali, nawiązujący do wydarzeń z Powstania Wielkopolskiego. Grafika przedstawiała defiladę batalionu zapasowego 10 Pułku Strzelców Wielkopolskich, odbieraną przez Naczelnika Państwa na dzisiejszym placu Mickiewicza w Poznaniu. Mural był jednym z pięciu, które powstały w różnych województwach, gdzie energię dostarcza Enea – sponsor całej serii. Kiedy go odsłaniano – pisano, że nie wiadomo jak długo będzie można go oglądać. I faktycznie przetrwał trochę ponad rok, po czym został zamalowany.
Sztuka ulicy to sztuka czasowa - nie ma co płakać po muralach. To wszystko prawda. Jednak jest mural w Poznaniu, którego zniknięcie nas zasmuciło. Powstał podczas pierwszej edycji Festiwalu Outer Spaces w 2011. Mural autorstwa Blu - jednego z najbardziej znanych, utalentowanych i krytycznych twórców światowego street art'u. W Poznaniu praca Blu znajdowała się przy ul. Kantaka na tyłach Alfy. Mural przedstawiał kilkadziesiąt białych postaci zaplątanych w kable. Druty, które wychodziły im z głowy, przypominały włosy i wiązały postacie między sobą. Niektóre z nich trzymały w dłoniach nożyczki. Chciały nimi przeciąć poplątane druty. Inne odchodziły w dal. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że mural był dziełem na miarę Banksy’ego. Kto dziś w oryginalny sposób potrafi przekazać treści związane ze sztuką, społeczeństwem, kulturą i polityką? Teraz postaci już nie ma, generalny remont kamienicy skutkował zamalowaniem muralu, ściana jest pusta.
Kolejny mural to praca Mauro Pallotty, którą można znaleźć ścianie kamienicy przy ul. Nowowiejskiego. Znajduje się na nim kobieta, która liną łączy dwie płachty materiału, zszywając w ten sposób polską flagę, na której znajdują się nazwy największych polskich miast, w tym Warszawy, Poznania, Wrocławia, Krakowa i Lublina. Mural włoskiego artysta jest jego komentarzem do cały czas aktualnej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Czy będziemy kiedykolwiek potrafili zszyć Polskę targaną politycznymi i ideologicznymi sporami?
W październiku 2018 roku na ścianie bloku osiedla Wichrowe Wzgórze 22 odsłonięto kolejny mural upamiętniający Powstanie Wielkopolskie. Przedstawia żołnierzy walczących w powstaniu na tle flagi powstańczej. Jako jedyny podaje zarówno datę rozpoczęcia jak i zakończenia powstania 27.12.1918 - 16.02.1919.
18 października 2016 na ścianie budynku Collegium Novum UAM przy ul. Powstańców Wielkopolskich odsłonięto mural, upamiętniający Stanisława Barańczaka - polskiego poetę, tłumacza i działacza opozycyjnego. Mural można postrzegać jako powrót Barańczaka do Poznania i do Collegium Novum UAM. Poeta puszcza papierowy samolot z pierwszą zwrotką wiersza dedykowanego Adamowi Michnikowi „A tak niewiele brakowało”. Odsłonięcie muralu zbiegło się z rocznicą 70. urodzin poety oraz obchodami 40-lecia powstania Komitetu Obrony Robotników, którego był inicjatorem.
Czy jest ktoś, kto w dzieciństwie nie oglądał Muminków? Nie sądzę ;-) Zatem Hatifnatów również na pewno znacie. Białe, niewielkich rozmiarów postacie, posiadające wypustki przypominające lekko zdeformowane dłonie, poruszające się wijąc się tułowiem na prawo i lewo można znaleźć na ul. Solnej. Nie mogliśmy im nie zrobić foty :-)
We wrześniu 2019 r. muralowa mapa Poznania wzbogaciła się o kolejne barwne malowidło, tym razem przy ul. Ogrodowej 5. Przedstawia Małego Księcia, postać ponadczasową, przekazującą uniwersalne wartości w tym m.in. wartość bezinteresownej pomocy, jaką każdego dnia świadczy Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Otwarte Drzwi - pomysłodawcy muralu. Autorem i wykonawcą jest Sławomir Wrembel.
Przy skrzyżowaniu ulic 27 grudnia i Ratajczaka od 20 października 2019 r. na południowej ścianie kamienicy można oglądać mural z napisem "Konstytucja". Mural powstał w ramach społecznego zrywu. Zrzucili się na niego w większości poznaniacy, którzy na portalu Zrzutka.pl uzbierali ponad 6 tys. zł. Pomysł powstania muralu pojawił się kilka miesięcy wcześniej. Chodziło o wielki napis “Konstytucja” na banerze, który wisiał na placu Wolności i który zniknął, kiedy na Arkadii rozświetlono neon z napisem "Wolność". Zdaniem wielu osób trzeba było zapewnić „Konstytucji” w Poznaniu bardziej trwałe miejsce. Jak widzimy udało się.
Miłośnicy sztuki ulicznej znajdą również interesujące graffiti na terenie Parku Dąbrowskiego.
Krzysztof Krawczyk przeżywa drugą młodość i łączy ze sobą wiele pokoleń. Znany naszym rodzicom, jest również rozpoznawalny i lubiany wśród młodszych odbiorców, na jego koncertach pojawia się mnóstwo młodych ludzi. W lipcu 2019 roku artysta połączył siły z polskim street art'em. Przy współpracy z Someart, twórcą Friendly Faces (do których jeszcze wrócimy) powstał mural / vlakat z portretem Krzysztofa Krawczyka na Wildzie nad Przyjemnością.
Ostatnio doszły nas niepokojące wieści, że Krawczyk został zniszczony Zamiast Someart'owego Krawczyka, który zdobił brzydką ścianę są aktualnie bazgroły.
Gdzie zjeść - PRZYJEMNOŚĆ
A skoro jesteśmy już w Przyjemności, to warto wspomnieć, że to doskonałe miejsce na Wildzie, by zatrzymać się na chwilę na szamę. My celujemy tu najczęściej w przepyszną pizze. Tekst w 100% niesponsorowany ;-)
SOMEART
I am Someart - tak przedstawia się twórca licznych grafik, od lat ozdabiający poznańskie i nie tylko mury. W poprzednim odcinku przybliżyliśmy Wam jego fenomenalny, wielowymiarowy - niestety nieistniejący już - "Proces dematerializacji", który znajdował się na Off Garbary. Dziś kilka innych prac, które niemal każdego dnia mijamy na poznańskich ulicach. Pierwszą z nich można znaleźć na ul. Hetmańskiej. Kolejne to już popularna seria Główek, czyli Friendly Faces - przyglądające się mieszkańcom z różnych, ulicznych zakamarków i chwytają ich zaciekawione spojrzenia. Jeśli byliście w Poznaniu, musieliście się natknąć nie raz na nalepioną gdzieś w mieście twarzyczkę z komiksowym dymkiem z dopiskiem “I am Someart”.
Jeśli chcecie poznać lepiej Somearta polecam wywiad z artystą na łamach magazynu freshmag.pl "KAŻDY JEST SZTUKĄ".
NORIAKI
Ma czarną skórę i jedno oko - tę charakterystyczną postać znają wszyscy. Pan Peryskop "Watcher", jak twierdzi jego autor – Noriaki, powstał z potrzeby ekspresji i zadomowił się na dobre w Poznaniu, stając się nieodzownym elementem miejskiego krajobrazu. Pojawił się na ulicach Poznania około roku 2011 (jeśli się mylę poprawcie mnie) komentując z przymrużeniem oka poznańską rzeczywistość. Dziś jest jednym z niepisanych symboli miasta. Znajdziemy go na ścianach kamienic, znakach drogowych, na podwórkach, skrzynkach gazowych, rynnach, schodach, w zaułkach, a nawet w knajpach, kawiarniach i pubach, Co ciekawe - Noriaki ma również w Poznaniu własny klub - Peryskop przy ul. Szewskiej 8. Miejsc gdzie możemy spotkać Noriakiego cały czas przybywa, nie tylko w Poznaniu, spotkać możemy go również w wielu różnych miejscach na całym świecie.
Ostatnio do swojego miejskiego repertuaru Noriaki dodał fenomenalne figurki, które poukrywał w różnych miejscach w centrum Poznania. Od połowy października niewielkie rzeźby z żywicy epoksydowej przedstawiające The Watcher’a, zostały rozklejony w ścisłym centrum Poznania na wysokościach, aby mogły obserwować ludzi, a Ci ich wypatrywać. Do tego tematu zapewne jeszcze wrócimy ;-)
ESKAER
O ile Watcher może uchodzić w Poznaniu już za celebrytę, o tyle kolejny artysta wędrujący po ulicach Poznania, którego chcemy Wam przedstawić, jest zdecydowanie mniej znany. Eskaer jest kolejnym reprezentantem niezależnego street art’u. Zostawiając po sobie barwne i fenomenalne ślady istnienia w postaci Vlakatów, twierdzi że street art jest dla niego "sposobem eksponowania tworów artystycznych w przestrzeni miejskiej, niezależnie od ich formy i wielkości. Zaczynał tak, jak większość twórców, od graffiti. Teraz natomiast zajmuje się zarówno street art’em, jak i malarstwem. Organizuje również wystawy swoich prac. Na vlakaty Eskaera można natrafić w wielu miejscach na całym świecie. My widzieliśmy wlepę Eskaera m.in. w Bangkoku ;-)
NEONY
Na osobny akapit zasługują poznańskie neony, które intrygują, zachwycają i budzą sentymenty. Kilkadziesiąt lat temu Poznań nazywano Miastem Neonów. Do początku lat 90 w stolicy Wielkopolski projektowano neony na potęgę, powstało ich ponad 2,5 tysiąca! Niektóre z nich były prawdziwymi dziełami sztuki, projektowaniem świecących szyldów zajmowali się wybitni plastycy, architekci i graficy. Dziś ledwie w kilkunastu punktach miasta możemy zobaczyć jeszcze działające neony. Większość niestety zniknęła z ulic albo zlikwidowana, albo zastąpiona podświetlanymi za pomocą halogenowych lamp tablicami. Dziś historia zatacza koło, Od paru lat neony przeżywają renesans i coraz częściej zastępują tandetne szyldy i banery.
U nas tym razem tylko mała próbka. Pierwszy z neonów widnieje przy Klub studencki Cicibór na ul. Piątkowskiej 80. Drugi znajduje się na ceglanym budynku Wyższej Szkoły Bankowej przy ul. Ratajczaka, naprzeciwko Starego Browaru. Oba ładne i z klimatem.
NAPISY
Na sam koniec napisy na murach, czyli kilka przykładów cudownych haseł polskiej myśli ulicznej. Nie wszystkie napisy na murach odstraszają i psują elewacje. Bywają i prawdziwe perełki. Wyznania miłosne, prawdy objawione, złote myśli, gry słowne, antysystemowe i polityczne. Oto nasza autorska mini galeria przypadkowych napisów z poznańskich ścian.
I tak druga nasza podróż szlakiem poznańskiego street art'u dobiega końca. Jak widzicie, w przestrzeni miasta koziołków i pyr, możemy dopatrzeć się wielu świetnych artystów i fenomenalnych prac. Szykujemy się już powoli na kolejny spacer w ramach odkrywamy street art – Poznańskie murale #3.
MAPA MURALI „Z BLISKA / Z DALEKA”
A jeśli i Wam przyjdzie ochota na alternatywną wycieczkę po stolicy Wielkopolski – koniecznie zaopatrzcie się z mapę-przewodnik „Z Bliska / Z Daleka”, w której Tomasz Bombrych zebrał najciekawsze murale, graffiti, neony i typografię Poznania. Najnowsza 3. edycja mapy i przewodnika murali, graffiti, neonów i typografii obejmuje 68 punktów z muralami i graffiti, 17 działających reklam neonowych oraz 9 starych szyldów i napisów reklamowych. Bezpłatna mapa w wersji papierowej jest dostępna w Centrum Informacji Kulturalnej w Poznaniu. Pamiętajcie – zwiedzając Poznań zawsze – głowa do góry!
POZNAŃSKIE MURALE - NASZA MAPA
Na sam koniec, udostępniamy Wam naszą mapę poznańskich murali, która ułatwi Wam alternatywną wycieczkę po stolicy Wielkopolski. Jej największą zaletą jest to, że jest cały czas rozwijana. Zobacz mapę murali w Poznaniu i wybierz się na wyjątkowy spacer :-)
Chcesz obejrzeć więcej zdjęć z naszych wędrówek szlakiem sztuki ulicy po Poznaniu? Zajrzyj koniecznie do naszej galerii Odkrywamy street art – Poznańskie murale #2
Jeżeli nasz wpis okazał się dla Ciebie przydatny lub po prostu podobał Ci się, to koniecznie daj nam o tym znać - zostaw like'a, komentarz lub podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo nas ucieszy. Zachęcamy Cię również do odwiedzania naszych profilów na Facebooku i Instagramie, a także do częstego zaglądania na stronę pionowemysli.pl po więcej informacji, zdjęć, inspiracji czy ciekawostek z naszych eksploracji wspinaczkowo-podróżniczych. Możesz również zostawić mi swój adres e-mail by na bieżąco otrzymywać info o kolejnych wpisach.
Pozdrawiamy!
Martyna & Krzysiek | Pionowe Myśli
Ekstra, my też uwielbiamy wyszukiwać takie miejsca, a do Poznania mamy sentyment, więc ogromne dzięki za wpis i mapkę :)
U nas poszukiwania street artu w trakcie podróży to już standard ;-) A nasza muralowa mapka Poznania (i nie tylko) będzie się rozwijać, zatem zachęcamy do zaglądania do nas i pozdrawiamy :-)
Najbardziej podoba mi się ten z „ul. Rolna 6 // autor: Murbeton” – taki inny – pomysłowy
Zdecydowanie zachęciłeś mnie do kolejnej wizyty w Poznaniu i poznaniu miasta z innej strony :D
Pozdrawiam, Patryk – https://wieczniewolni.pl/
Tak jak Wy, zachęcacie do pierwszych odwiedzin Szkocji ;-)
Dzięki Tobie spojrzałam trochę inaczej na moje miasto <3
Alternatywne spojrzenie to zawsze dobry pomysł ;)
widzę, że mój komentarz zniknął – nie wiedzieć czemu .
Napisałam wcześniej, że najbardziej podoba mi się ten z rolnej z projektem budowlanym – ciekawy pomysł musze przyznać . A z racji zawodu – chyba dlatego na niego zwróciłam uwagę
Hmm… do tej pory dsq nie płatał figlów.
Niby komercyjny, ale fakt ma w sobie coś, w przeciwieństwie do większości komercyjnych murali.
Dodawałam komentarz na 100%, nie wiem dlaczego się nie pojawił. Szczerze powiedziawszy drażni mnie dodawanie komentarzy przez Disqus. No nic nie ważne. Fajny artkuł, lubię street art, zwiedzałam kiedyś Porto śladem murali, a w październiku w Scarborough trafiłam na uliczkę pomalowaną w sceny miejskie z poprzednich epok. W Poznaniu byłam w 2018 roku, ale nie miałam pojęcia, że jest tam tyle pięknych ulicznych obrazów :) .
Wraz z córkami poruszamy się szlakami różowej świnki.