Dolomity | Epilog
Po raz kolejny gwałtownie zrywam się ze snu, odruchowo skrywając głowę w ramionach. Ponownie doznaję ogromnego uczucia ulgi. I tym razem to nie świst latających kamieni różnych gabarytów wokół naszych głów czy spod naszych stóp. Czytaj dalej ›››