Na tropie bielsko-bialskich murali

Pogodna niedziela „afterwalentynkowa”, była doskonałą okazją do zwieńczenia aktywnego weekendu po, poprzedzających ją, sobotnich zmaganiach w ramach trzeciej edycji Beskidzkiej Ligi Boulderowej. Takim właśnie, godnym uwagi akcentem, stał się spacer tropem bielsko-bialskich murali.

Na początek naszej, naprędce przygotowanej, logicznej pętli, mural na fragmencie ściany oporowej przy ul. Partyzantów. Praca Izabeli Ołdak – „Sztuka dla lepszego życia” – powstała w ramach projektu „oBBraz miasta”, pod patronatem Galerii Bielskiej BWA.

Drugim obiektem, pod który zachodzimy, jest socjalistyczny mural z lat 70-tych – „Rytex. Poleca tkaniny najwyższej jakości”, pamiętający czasy, gdy w Bielsku prężnie działał przemysł włókienniczy, zlokalizowany na rogu ul. 1 Maja i Powstańców Śląskich.

Kontynuując socjalistyczną tematykę, przemieszczamy się na ul. Stojałowskiego, gdzie znajduje się mural będący reklamą Bielskiej Fabryki Pędzli i Szczotek. Współautorem reklamy jest znany plastyk i były rektor katowickiej ASP Prof. Michał Kliś.

Efektem ogólnopolskiej inicjatywy, której współrealizatorami są Fundacja KLAMRA oraz Komitet Honorowy, jest mural na ścianie budynku przy ulicy ks. Stanisława Stojałowskiego 19, poświęcony pamięci Ireny Sendlerowej. Jego autorami są Małgorzata Rozenau oraz 3fala.art.pl. Mural przedstawia drzewo, w którego koronę wkomponowana jest postać Ireny Sendler przygarniającej małe serca. Korzenie drzewa otaczają słoik, w którym zakopywała ona informacje z personaliami dzieci wyprowadzonych z warszawskiego getta. Tuż pod malowidłem poświęconym Irenie Sendlerowej znajduje się inny mural zrealizowany przez Fundację KLAMRA, przedstawiający Marka Edelmana. Oba dzieła uzupełniają cytaty przedstawionych bohaterów.

„Ludzi należy dzielić na dobrych i złych. Rasa, pochodzenie, religia, wykształcenie, majątek – nie mają żadnego znaczenia. Tylko to, jakim kto jest człowiekiem.”
/Irena Sendlerowa/

„Nienawiść jest łatwa. Miłość wymaga wysiłku i poświecenia.”
/M.Edelman/

Trzeci z kolei, mural powstały w ramach projektu „OBBraz miasta”, a drugi odwiedzony przez nas, znajdujący się na ścianie kamienicy przy ul. Sempołowskiej 1 (od strony ul. Kierowej), przedstawia surrealistyczny wizerunek sowy z ludzkimi oczami, których błękit „odbija się” w tajemniczym lesie z niebieską poświatą. Autorem pracy jest Artur Bosowski „Turbos”. Sowa jest fantastyczna, a Nuctea zachwycona ;)

Z kolei realizacja grupy Projekt Etnograff, ostatni odwiedzony przez nas mural z projektu „OBBraz miasta” – Pasterz, znajduje się na ścianie kamienicy przy ul. 11 Listopada 74 (róg ul. Wyzwolenia). Czarno-białe, fotorealistyczne dzieło, malowane przy użyciu sprayu i farb akrylowych, z ornamentem wykonanym w technice szablonu, wykorzystujące elementy folkloru beskidzkich górali, przedstawia postać pasterza niosącego owcę. Inspiracją dla autorów muralu było zdjęcie autorstwa Arkadiusza Dziczka wykonane w Himalajach, przedstawiające pasterza wędrującego z owcami, który wziął na ręce nowo narodzoną owieczkę, zbyt słabą, by mogła nadążyć za stadem. Maciej Szymonowicz „Kamer”, urzeczony historią pasterza, który zawrócił, by zabrać owieczkę, postanowił przenieść tę symboliczną scenę na mural obok którego codziennie przechodzą setki osób, zabieganych w swoich sprawach.

Powrotem do przeszłości, celnie oddającym optymizm beztroskich lat sześćdziesiątych, jest mural teatru Banialuka, wykonany techniką sgraffita ściennego, autorstwa Jana Zippera.

W ramach rezydencji artystycznych “Beyond Time /Poza czasem” w 2013 r. powstała „Imposible Fusion”, realizacja malarska na fasadzie Galerii BWA, wykonana przez włoskiego artystę o pseudonimie Awer. Dzieło przedstawia dwie unoszące się, złączone pocałunkiem postacie.

Kolejny „nasz” mural, odsłonięty podczas Industriady 2014, umiejscowiony jest przy ul. Plac Żwirki i Wigury 8 na bocznej ścianie Starej Fabryki. Praca autorstwa Mariusza Warasa, znanego głównie z projektu m-city, w ścisły sposób nawiązuje do historii miasta, która w zasadniczy sposób była związana z włókiennictwem, ma piękny i jasny przekaz, w którym to metry materiału spływają z maszyn, jak woda z wodospadu.

O tramwajach, które kursowały po bielskich ulicach od 1895 r. mówi się z nostalgią. Komunikację tramwajową uruchomiono tutaj o wiele wcześniej niż w Wiedniu, Warszawie czy Krakowie. Niestety z początkiem lat 70. zeszłego wieku dwie istniejące linie zlikwidowano. Obdrapana i zniszczona ściana jednej z kamienic, tuż obok Muzeum Techniki i Włókiennictwa została wyremontowana i ozdobiona muralem poświęcony bielskim tramwajom. Mural obrazuje Bielsko ze starej widokówki z pierwszej połowy lat XX, która przedstawia ulicę Zamkową i jadący po niej tramwaj. Autorem projektu i realizacji artystycznej jest plastyk Jacek Grabowski, absolwent ASP we Wrocławiu.

W przeszłości, na ścianie bielskiej kamienicy, przy ul. Sikornik, znajdował się jeden z najbardziej znanych bielskich murali ze znamiennym napisem „Pracując dla kraju, pracujesz dla siebie„. Kilka lat temu w ramach projektu „Prze/mieszczanie malarstwa”, Joanna Stańko namalowała tutaj zupełnie nowy mural, przywołujący wyobrażenie o magicznej, pięknej ulicy.

Powoli dobiega końca nasza mała, bielska, street art’owa przechadzka. Jedyną w swoim rodzaju, urokliwą ulicą Schodową na Starym Mieście, zmierzamy w kierunku naszego ostatniego muralowego celu tej niedzieli.

Celem tym jest mural na ścianie Studia Filmów Rysunkowych.

W ten oto sposób niedzielna pętla muralowa dobiega końca. Po spotkaniu z gdańską Zaspą i łódzkim Urban Forms, to mój trzeci kontakt z wielkoformatową grafiką na ścianach budynków. Czy można w tym przypadku, mówić o swego rodzaju rodzącej się fascynacji..?

Już w trakcie pisania tego tekstu, natknąłem się na kilka kolejnych większych lub mniejszych murali, czy też informacji o takowych znajdujących się w Bielsku-Białej. W związku z tym, są przesłanki, że w bliżej nieokreślonej przyszłości pojawi się część druga „Na tropie…” ;)

Więcej zdjęć, by Nuctea & Mrotschny, do obejrzenia w galerii Bielsko-Biała

Comments

  1. Mrotschny Post author

    Łódź wypada zdecydowanie bardziej „na bogato” w temacie muralowym. Mimo wszystko cieszy, że w BB też coś się dzieje zarówno w kwestii nowych murali jak i staraniach o zachowanie starych :)

    Reply
  2. Mrotschny Post author

    Nie widziałem, gdy ostatni raz byłem we Wro (nie licząc wizyt przejazdem w Sokoliky np.) to jeszcze mnie murale nie kręciły – trzeba będzie kiedyś zrobić rekonesans ;)

    Reply
  3. Pingback: Skiturowo-muralowy weekend ;) - Pionowe Myśli

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *