Koniec marca ubiegłego roku był iście wiosenny, ale zima 2013 ani myślała odchodzić tak wcześnie jak jej poprzedniczka. Plany skałkowe trzeba było zatem odłożyć na „potem”. Znajomi z forum „n.p.m.” organizowali wypad na pobliską Błatnią, postanowiłem zatem dołączyć choć na chwilę.
Startując popołudniu z Doliny Wapienicy szlakiem niebieskim sprawnie docieram w okolice Przykrej (824 m. n.p.m.) skąd rozpościera się całkiem ładny widok na Jaworze.
Zanim wejdę do schroniska, gdzie zapewne część z towarzystwa już dotarła postanawiam podejść jeszcze kawałek na Wielką Cisową (878 m. n.p.m.) gdzie powoli dzień chyli się ku końcowi.
Mrozi bardzo więc zmykam do schronu, tam witam się z ekipą oraz pałaszuję naprędce obfitą i bardzo smaczną porcję żurku, do tego oczywiście browar. Schodzą się kolejni uczestnicy wieczoru (na zdjęciu brak części biesiadników).
(c) Lukson
Rozmowom, planom i wszelkiego rodzaju konsumpcjom ;D nie ma końca. Nawet nie wiem kiedy budzę się rano w pokoju. Poranek jest mroźny i przepiękny, ekipa dzieli się na kilka grupek, część atakuje kolejne cele na liście do KGP, część zostaje w górach do jutra. Ja szamam śniadanie i cieszę oczy widokiem na Moravskoslezské Beskydy.
Żegnam się z resztą i przez Stołów, Klimczok, Szyndzielnię – głównie żółtym szlakiem – wracam do Doliny Wapienicy.
Dziękuję, skromna galeryjka: Błatnia, Klimczok