Dolomity | Akt 1
Zgodnie z powziętymi zamiarami, z uwagi na prognozy mówiące o korzystnej pogodzie, jednak tylko do wczesnych godzin popołudniowych, ruszamy w kierunku poznanych nam dwa dni wcześniej, nieco bliżej, Pięciu Wież. Czytaj dalej ›››
Zgodnie z powziętymi zamiarami, z uwagi na prognozy mówiące o korzystnej pogodzie, jednak tylko do wczesnych godzin popołudniowych, ruszamy w kierunku poznanych nam dwa dni wcześniej, nieco bliżej, Pięciu Wież. Czytaj dalej ›››
O comebecku w Dolomity myślałem już w zasadzie podczas powrotu z nich, ostatniego i zarazem pierwszego razu w 2011 roku. Wszystkie obrazy, które zobaczyłem wtedy głęboko wryły mi się w pamięć. Czytaj dalej ›››
Grań Żabiej Lalki. Są takie miejsca, w które – w zgodzie ze sobą – z założenia, możemy wybrać się tylko z tym jedynym kompanem, żadnym innym. Czytaj dalej ›››
Minął tydzień od udanego weekendu na Hali Gąsienicowej. Prognozy ponownie, jednoznacznie wskazywały na stabilną, słoneczną pogodę. Lipiec, teoretycznie nieprawdopodobne a jednak. Czytaj dalej ›››
Jak się wali to wszystko naraz, decyzja wyjazdu w Tatry łatwa nie była, gdy jednak zapadła i wydawało się, że wszystko jest ładnie poskładane do kupy, w piątkowy wieczór przychodzi wiadomość jednoznaczna – transport się sypnął. Czytaj dalej ›››
W przedostatni weekend marca, w licznym gronie około-eNPeeMowych znajomych, dołączywszy do ekipy stacjonującej już od piątku, lądujemy na wschodnich zboczach karkonoskiego Grzbietu Lasockiego w byłym Schronisku PTTK, a dziś ośrodku wczasowym „Srebrny Potok” w Jarkowicach. Czytaj dalej ›››
Wypad zimowy w Karki chodził nam po głowie już od dłuższego czasu, więc kiedy nadarzył się sprzyjający weekend, nie oglądając się zbytnio na średnie prognozy pogody postanowiliśmy plan wcielić w życie. Czytaj dalej ›››
Gdy wszystkie znaki na niebie wskazywały na to, że nie będę mieć już okazji poczuć ciepłego, tatrzańskiego granitu w sezonie letnim…
Sobota, brzydka jak noc, jedna z tych szybko do zapomnienia, spędzona w pracy. Czytaj dalej ›››