Plan na tegoroczną Wielkanoc wydawał się klarowny, nikt jednak nie przypuszczał, że… nas zasypie.
Przejście przez granicę, mimo braku wiary w moje obliczenia mych towarzyszy, :P rzecz jasna bezproblemowe.
(c) Tom
Podobnie podróż słowacką komunikacją publiczną do samego Čremošné. Ale tam również właśnie zaczynają się w okolicy Žarnovicy pierwsze małe problemy, moja mapa nie obejmuje tego terenu. Na szczęście Tomka mapa innego wydawnictwa i nowsza przede wszystkim, tak.
(c) Mig
Z Žarnovicy najpierw idziemy między domkami letniskowymi, potem asfaltem, ilości śniegu niepokojące.
(c) Mig
Mapa Tomka (w przeciwieństwie do mojej) obejmuje również szlak żółty na którym jak się okaże polegniemy. Świeży puch sprawia nam olbrzymie problemy i choć poniżej na zdjęciach tego nie widać, przez większą część drogi zapadamy się po uda, nieraz i głębiej. Na śnieg nawet siekiera nie pomoże, no ale przecież ADVENCZER!
(c) Tom
(c) Tom
Gdy docieramy do Sedla Malý Šturec, ilości śniegu nas przybijają, do tego dochodzi późna pora i spore zmęczenie. Próbujemy jeszcze indywidualnie na lekko, najpierw Tomek, potem ja, zlokalizować szałas, mający znajdować się blisko przełęczy. Nie udaje nam się to jednak, na grań w tym śniegu nie dojdziemy. Mamy świadomość, że w takich warunkach kolejnego dnia też wiele nie zdziałamy. Decyzja może być tylko jedna, odwrót. Mając do wyboru nocleg w namiocie lub w szeroko pojętym terenie – postanawiamy rozglądnąć się po drodze za jakimś przytulnym gniazdkiem ;)
Na szczęście dla naszej trójki, Tomek wypatrzył wcześniej opuszczony budynek przy dworcu kolejowym blisko szlaku w Čremošné. Ku naszej ogromnej uciesze tenże budynek znakomicie nadaje się na zamieszkanie :D
Sprawdzamy wszystkie kondygnacje i rozkładamy się z betami. Gotowanie (mistrzem kuchni mianowana Mig :-D), gadanie, jedzenie, picie, gotowanie, picie, gadanie, etc. W końcu kładziemy się spać. Rano powtórka z rozrywki:
(c) Tom
O wcześniej ustalonym czasie opuszczamy gościnną miejscówkę, kierunek Turčianskie Teplice (skąd mamy pociąg z powrotem) przez przez Háj (gdzie piwa nie było).
(c) Mig
I to by było na tyle. Więcej zdjęć w galerii: Pogranicze Kremnicko-Wielkofatrzańskie
Niezapomniane chwile :D Oby więcej takich adweńczerów :D