Ale w Radomiu?! Taka była moja pierwsza reakcja na inicjatywę spotkania osób, piszących o górach akurat w tym miejscu. Inicjatywę z pomysłu Gosi, prowadzącej bloga Ruda z wyboru. Po jakimś czasie naszła mnie jednak głębsza refleksja – niezależnie od tego gdzie to spotkanie się odbędzie, z całą pewnością będzie ciekawie.
Kim jesteśmy? Co nas różni? Co nas łączy?
Jesteśmy maniakami górskimi. Pomimo tego, że każdy z nas - beskidomaniaków, tatromaniaków, alpomaniaków czy skałomaniaków - pragnie poznawać je i eksplorować na swój własny sposób, łączą nas GÓRY i to, że - z różnych pobudek - postanowiliśmy pisać o nich.
-
Centrum Wspinaczkowe „Grota” - pierwsze koty za płoty.
Pierwszy kontakt, wymiana uścisków dłoni, "cześć", całkiem sprawnie poszło - ale to w sumie norma. Z uwagi na to, że z całego grona uczestników spotkania, wspinam się najwięcej, podczas wspinaczkowej części spotkania, koncentrowałem się na tym, by przekonać do spróbowania swych sił pozostałą część ekipy i udzielić im wszelkiej niezbędnej pomocy, jeśli będzie taka potrzeba. Udało mi się namówić czwórkę, mogło być lepiej, ale to też nie najgorszy wynik ;)fot. Życie Me
-
Tkalnia Zagadek - współpraca przede wszystkim.
Jak zbliżyć trochę do siebie i zintegrować grupę kilkunastu osób znających się wyłącznie z internetu? Zamknąć ich razem w pokoju. Niech myślą, kombinują, współpracują, by w końcu wspólnie znaleźć rozwiązanie zagadki i się uwolnić. Moja ekipa spisała się wyśmienicie, współpracą wręcz tryskała, efektem czego po około 20 minutach czyli w połowie wyznaczonego czasu uwolniliśmy się z pokoju. Zabieg na integrację kapitalny, do tego przednia zabawa - polecam. -
Na Głównej Grani Tatr Wysokich - czyli spotkanie z Andrzejem Marciszem.
Rok temu, w dniach od 2 do 6 lipca nasz gość zrealizował wariant wspinaczkowego przejścia Grani Tatr Wysokich od Przełęczy pod Kopą do Liliowego, co zajęło mu w sumie około 57 godzin efektywnej wspinaczki. Idąc ściśle ostrzem grani wszedł na wszystkie nazwane szczyty i przełęcze, które się między tymi szczytami znajdują. Podczas spotkania mogliśmy wysłuchać szczegółowej opowieści właśnie o tym przejściu i o kilku innych wspinaczkach, głównie w rejonie Mnicha. Nie będę ukrywał, przejście GGTW, czyli najwspanialszej, tatrzańskiej drogi jest moim marzeniem, dlatego spotkanie to było dla mnie dodatkowo wielce inspirujące i motywujące.fot. Ostrowska Photo
fot. Ostrowska Photo
-
Personal Branding - kim jesteś i po co to robisz?.
Ostatni oficjalny punkt programu spotkania to warsztaty coachingowe, prowadzone przez Magdalenę Jelonkiewicz-Bałdys ze Skills Factory. Na co dzień, pisząc teksty, opowiadając o tym co i gdzie robimy, otwieramy się na obcych ludzi, im to grono czytających nasze teksty większe, tym większa nasza satysfakcja. Jak w formie zabawy, luźniejszych i poważniejszych zadań otworzyć się i jeszcze bardziej uzewnętrznić, zarówno przed sobą jak i pozostałymi uczestnikami spotkania? To właśnie było zadanie dla nas od Magdy - niełatwe zadanie. Były ćwiczenia w grupach, w parach, sporo refleksji. Było sporo śmiechu, ale było i poważnie - parę oczu się zeszkliło. Myślę, że każdy z nas wyciągnął bardzo dużo nauki z zajęć prowadzonych przez Magdę.fot. Ostrowska Photo
Na koniec tej części spotkania każdy mógł napisać co myśli o pozostałych. Mi oczywiście też dostało się za swoje, ale jak się okazuje nie było tak źle, chyba sobie w ramkę oprawię ;)
-
Afterparty - grill, piwo i palety.
Uzbrojony, po zęby w atrakcje, dzień kończymy grillem i jakżeby inaczej złocistym napojem orzeźwiającym przy naprędce zorganizowanych stoliku i ławeczkach z palet ;) Rozmowy o górach i nizinach, o sprawach poważnych i tych mniej ważnych trwają do późnych godzin nocnych.fot. Życie Me
Pogaduchy kontynuujemy również w Grocie, do której się przenosimy po grillu i gdzie, niczym w prawdziwym schronisku, spędzamy noc w "sali zbiorowej" ;)
fot. Ruda z wyboru
Ale w Radomiu?! Taka była moja pierwsza reakcja na pomysł spotkania osób, piszących o górach akurat w tym miejscu. Po jakimś czasie naszła mnie jednak głębsza refleksja – niezależnie od tego gdzie to będzie, z całą pewnością będzie ciekawie. - Tymi słowami zaczynałem ten tekst. I tak właśnie było, choć jak zapewne każdy i ja miałem swoje obawy. Czy ja tu w ogóle pasuję? Czy nawiążemy wspólny kontakt? Bo przecież trochę odstaję od reszty blogerskiej ekipy, ostatnio mało chodzę po górach, skupiłem się na wspinaniu i o tym głównie traktują moje teksty. A skoro już się tylko wspinam to pewnie kawał "ch*ja" ze mnie - tak mogła przecież sobie myśleć większość ekipy... Chyba jednak nie było tak źle, podobno nawet "ch*j okazał się sympatyczny" ;) To był konstruktywnie spędzony czas, ale czy była inna możliwość w przypadku tej pozytywnej, autentycznej górskiej ekipy? Tak, to już ekipa. A spotkanie to, mamy nadzieję, jest dopiero początkiem. Do zobaczenia i poczytania na blogÓrsferze!
Skład pierwszego spotkania górskich blogerów, które odbyło się 9 lipca w Radomiu, stoją od lewej: Agata i Bartek (My Way To Heaven), Magda i Tomek (Wieczna Tułaczka), nasz gość specjalny - Andrzej Marcisz, Darek i Mateusz (Zieloni w podróży), Piotrek (1/2 Życie me), Sylwia i Piotrek (Góromaniacy), Ania i Mateusz (Zabieszczaduj). Kucają: Gosia (Ruda z wyboru), Bartek (Morgusiowe wędrówki), Kasia (Szukając słońca), Karolina (1/2 Życie me), Jarek (Czar gór). Horyzontalnie ja, czyli (Pionowe myśli).
fot. Ostrowska Photo
SPONSORZY:
Naszym największym sponsorem jesteście Wy wszyscy, którzy dorzuciliście się do zbiórki na polakpotrafi.pl, bez Waszego wsparcia nasze spotkanie nie byłoby możliwe w takim kształcie i to Wam należą się największe podziękowania. Poza tym wsparli nas również:
Możesz w rubryce „o mnie” napisać, że jesteś pierwszym w kraju sympatycznym ch*jem. ;) :D
Ktoś Ci tam na kartce napisał: pomocny dla nowicjuszy. Mam zamiar to sprawdzić. :D Pozdro!
Jako, że mam zamiar przeredagować rubrykę „o mnie” nie omieszkam skorzystać z Twojej podpowiedzi ;D
Madzia, masz to jak w banku! ;) Pozdro!
To kiedy pączki i piwo? :D
Gosia wrzesień! ;) Koniecznie!