Debiut Kramnicki

Po ostatnich bojach tatrzańskich, tym razem postanawiamy wyskoczyć w skały. Jako, że w sobotę „prowadzę szpachlowanie pokoju siostry”, tym razem zostaje mi do dyspozycji tylko niedziela. W składzie Dymion, Zenek, Aga i moja skromna osoba uderzamy tym razem na zachwalaną przez chłopaków Kramnicę w rezerwacie Przełom Białki.

Na miejscu szybkie śniadanie i na początek wbijamy się w najłatwiejszą propozycję na skale, znajdujacą się najbardziej z prawa – Popierdółka (VI-).

Idealna droga na początek, niewygórowane trudności, długa i ładna. Następnie bierzemy się za drogę – dla odmiany – skrajnie z lewa ;-) Tej linii brak w dostępnym topo. Samozwańczo nazywam ją – na podstawie zasłyszanych w ciągu dnia opinii – Error (VI+) :D Jest trochę psychiczna. Jej górny odcinek biegnie przez przewieszone, odpęknięte, nieco kruche, ogromne płyty. Mi jakoś jednak psycha się wyłącza – chłopakom chyba podobnie zresztą – i droga pada bez większych problemów. Co więcej to zajebista droga!

Następnie wbijamy się na nieco trudniejsze drogi, najpierw idzie Pylookowpad (VII-). Piękna droga przez okap z świetnymi podchwytami.

Pada flashem, po jej zrobieniu jestem uradowany, to dopiero druga droga tej trudności w tym sezonie (kontuzja jednak swoje zrobiła). Potem bierzemy się za sąsiedni Kao San Road (VII-). Nie wiem czy nie najpiękniejsza propozycja na tej ścianie. Droga z cruxem ale za to jakim! Cudowny, techniczny ruch z ogromnego podchwytu, przez ścisk/odciąg, odpowiednią pracę nóg – zakrok na tarcie – do kolejnego mniejszego ale dobrego podchwytu. Chyba najładniejsza sekwencja ruchów jaką do tej pory wykonałem! Podobnie jak poprzedniczka pada flashem :D

Niestety niedoładowana bateria zdycha i kolejnych zdjęć z przejść brak. Zostaje nam „kalkulator” Damiana :D Po udanych „minus siódemkach” podnosimy sobie poprzeczkę i uderzamy na kolejną, trudniejszą drogę: Kopalnia Radości (VII+). Dymion, trochę sapie na jej początku i końcu, ale ją łyka! Ładne przejście :) Start jest nieco dziwny, bulderowy. Podchodzę i schodzę kilka razy, w końcu odnajduję swoją prawidłową sekwencje i nawet nie wiem kiedy jestem już przy drugiej wpince, chyba pierwszy raz kompletnie nie pamiętam jak to szło! No i tu crux mnie zatrzymuje, droga pada z blokiem, czyli nie pada, no nic, będzie okazja następną razą ;)

Na tym postanawiamy zakończyć dzisiejsze działanie i zadowoleni wracamy do Rajczy ;)

Trochę więcej zdjęć (zanim bateria mi zdechła) -> Przełom Białki

Gwoli ścisłości dodać trzeba, że według Fundacji WSPINKA i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, wspinaczka na skałach Kramnica i Obłazowa jest zakazana! Natomiast o przychylności dla możliwości uprawiania wspinaczki w tym miejscu, świadczy fakt jej nieoficjalnego tolerowanie przez służby ochrony przyrody. Pamiętajmy o tym i o odpowiednim zachowaniu wspinając się w tym miejscu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *